Obecnie jest tylko 12 drużyn na świecie, które oficjalnie mogą rozgrywać mecze Testowe. Polski nie ma na tej liście i raczej długo nie będzie, ale to nie oznacza, że nie można tej odmiany krykieta ‘przetestować’ na naszych mazowieckich równinach. Główna różnicą między Testami a T20 czy też ODI jest fakt, że tutaj aby wygrać należy wyeliminować drużynę przeciwną dwa razy. Mecz nie kończy się po tych umownych 20 czy też 50 seriach, ale w wersji najbardziej ekstremalnej, po pięciu dniach. Każdego dnia należy rozegrać 90 serii, piłka wymieniana jest na nową po 80 seriach. To sprawia, że Test jest swoistym testem wytrzymałości fizycznej oraz odporności psychicznej.
Z okazji pięciolecia Warsaw Hussars Cricket Club (WHCC) warszawska drużyna postanowiła zorganizować mecz Testowy, taki jedniodniowy, który odbył się w sobotę 6 lipca 2019 w Starych Babicach. Zachowując główną zasadę, że aby wygrać należy wyeliminować przeciwników dwa razy. Udało się zebrać 22 zawodników. Eklektyczna mieszanka obecnych członków klubu, paru weteranów (którzy w 2014 zakładali klub), starą gwardię (która od pięciu lat gra systematycznie) oraz kilku nowicjuszy. Zaangażowanie tych ostatnich było najbardziej budujące, ponieważ to dowód, że pięć lat, czasami syzyfowej pracy WHCC, nie poszło jednak na marne.

Mecz zaczął się punktualnie o 11.00. Szymone (14) oraz debiutant Marek otworzyli batting. Do ataku ruszył Pioter i Kartic. Marek (9) ze stoickim spokojem bronił się przez parę serii. Jako numer trzy wystąpił Adam D. (17), także debiutant, który ustabilizował sytuację skupiając się na temperowaniu nowej piłki przez następne 10 serii. Co doprowadzało miotaczy do widocznej frustracji, wymuszając także zmianę WK. Piotr (0) i Brian (0) nie mieli szczęścia, ale ustrzelenie kaczki zdarza się nawet najlepszym. Sandeep (87) jako numer pięć okazał się tą brakującą kotwicą. Jako kapitan dał przykład jak należy grać. Pierwszy Prezes WHCC Kuba pewnie dodał 10 runów. Natomiast Jurand (1), Stasiu (2), Khushil (1) oraz Sagar (1*) zdołali razem dorzucić tylko drobniaki. Innings zakończył się po 33 seriach wynikiem 180.
Po krótkiej przerwie Marcin (2) i Dawid (0) rozpoczęli ripostę. Pierwsza fala ataku to duet Khushil oraz Sandeep. Obaj doskonale wiedzieli jak wykorzystać atrybuty nowej piłki, nawet na wilgotnej, betonowej bieżni, która po deszczu kompletnie zwolniła. Julka (0) broniła się dzielnie, ale podstępny spin Stasia był skuteczny. Fundamentem inningsu niespodziewanie okazał się debiutant Jeremi (39), który przez blisko 20 serii nie tylko skutecznie niszczył piłkę, ale także systematycznie punktował. Kajtek (0) nie zdołał niestety pokazać swoich instynktownych umiejętności battingowych, Pioter (8) także nie zagrał na miarę swoich możliwości. Adam Z. potraktował Test dosłownie zdobywając 3 runy z 41 piłek. Kartic (31) natomiast rozkręcał się z premedytacją, ale jego zmiana została ucięta stumpingiem uskutecznionym przez Juranda z miotania Sagara. Łuki (13) grał pewnie sprytnie rotując odbiór. Faroq (40*) i Sameer (7*) dograli do końca. Wynik o godzinie 18.00: 195 za 9 po 65 seriach.
Siedem godzin krykieta podczas których rozegrano w sumie 98 serii. Wynik spotkania: remis. Potrzebny byłby przynajmniej jeszcze jeden dzień, aby wyłonić zwycięzców. Nikt jednak nie spodziewał się, że jedna z drużyn będzie się skutecznie bronić aż do samego końca. Ten ekperyment okazał się prawdziwym testem dla wszystkich zawodników, ponieważ zmęczenie bardzo szybko przekładało się na jakość gry. Obaj kapitanowie mieli sporo pracy, aby utrzymać w ryzach emocje poszczególnycn zespołów. Mimo skróconej formy, był to prawdziwy Test.
Jerzy ‚Jurand’ Suchodolski
9 lipca 2019