Wczoraj Anglia zdobyła Mistrzostwo Świata w krykiecie. Był to dramatyczny finał, a o zwycięstwie zadecydowała ‘statystyka’, ponieważ nawet po dodatkowej serii (super over) nadal był remis. W rozgrywkach wzięło udział 10 zespołów: Afganistan, Anglia, Australia, Bangladesz, Indie, Indie Zachodnie, Nowa Zelandia, Pakistan, RPA oraz Sri Lanka. Anglia nigdy wcześniej nie zdobyła tytułu Mistrza Świata, aczkolwiek już trzykrotnie była w finale.
Format One Day International (50 serii) oraz system rozgrywek, gdzie każdy gra z każdym. Podejście bardzo sprawiedliwe. Nie ma tutaj możliwości, że dany zespół dostaje się do półfinalu, ponieważ na etapie rozgrywek grupowych miał na drodze słabszych przeciwników. Na przestrzeni siedmiu tygodni rozegrano 48 spotkań: 45 w fazie grupowej plus dwa półfinały i finał. Byłem na trzecim meczu: Afganistan versus Australia, mecz dzień/noc, który zaczął się o 13.30 w Bristolu (1 czerwca 2019). Można twierdzić, że było to spotkanie najsilnijeszgo zespołu, Australia zdobyła Mistrzostwo cztery lata temu z bieniaminkiem i tym samym wynik był do przewidzenia. Należy jednak docenić rozwój krykieta w Afganistanie podczas tych ostatnich 10 lat. Po raz drugi zakwalifikowali się do Mistrzostw Świata wygrywając po drodze między innymi z Indiami Zachodnimi.

Brak ogrania Afganistanu został bardzo szybko obnażony podczas pierwszych dwóch serii. Shahzad (0) i Hazratullah (0) otworzyli batting, ale zostawili po sobie puste konto. Tego pierwszego już swoją trzecią piłką klinicznie usunął Starc, a drugiego zaledwie drugą piłką wyeliminował Cummins, aczkolwiek przy rutynowej asyście WK. Dwie serie i dublet. Zampa – spinner, który zastępował Lyona – wyeliminował dwóch następnych: Hashmatullah (18) oraz Rahmat (43). Numer 7 Najibullah (51) pokazał pełen klasy poziom fechtunku, którym przez ponad godzinę powstrzymywał Australię. Mimo tego innings Afganistanu zakńczyl się zaledwie po 38 seriach ze skromnym dorobkiem 207 runów.
Pogoda w Bristolu zazwyczaj bywa bardzo zmienna, ale tego dnia słonce świeciło mocno nawet póznym popołudniem. Finch (66) i Warner (89*) otworzyli. Tego drugiego powitało wrogie mruczenie tłumu; rezultat afery z papierem ściernym, która miała miejsce w marcu ubiegłego roku podczas meczu testowaego z RPA. Nie miało to jednak większego wpływu na Warnera, który grał pewnie. Odpierał atak Afganistanu grając solidnie w obronie oraz systematycznie punktując z tych łatwiejszych piłek. W 17 serii na środek wyszedł Khawaja za Fincha, dodał 15. Następnie w 35 serii pojawił się Smith (18), na którego widok tłum ponownie zaczął mruczeć. Zesłanie do czyścca za traktowanie piłki papierem ściernym nadal trwa. Zwycięski innigs Australii zakończył Maxwell (4*) już w 35 serii.
Afganistan nie wygrał ani jednego spotkania podczas tych Mistrzostw, aczkolwiek z Indiami przegrali zaledwie 11 runami. Australia została wręcz rozgromiona w półfinale przez Anglię – ta druga przegrała toss, została zmuszona do gry w polu, następnie wyeliminowała Australię za 223 w 49 seriach. W odpowiedzi zdobyła 226 w zaledwie 32 seriach tracąc tylko dwa wikety. Edgbaston jest nadal fortecą, której Australia nie jest w stanie zdobyć. Kolejna edycja Mistrzostw Świata odbędzie się w Indiach: luty – marzec 2023. To jednak za cztery lata. Co ważniejsze następna seria The Ashes zaczyna się już w czwartek 1 sierpnia 2019 właśnie na Edgbaston. Anglia ma urnę do odbicia, a Australia zapewne nadal pamięta tą upokarzającą przegraną w półfinale. To wszystko tylko dodaje oliwy do ognia.
Jerzy ‚Jurand’ Suchodolski
15 lipca 2019