ICC World Test Championship (2019-2021)

W 2018 ICC (International Cricket Council) ogłosiło nowy system rozgrywek tradycyjnego formatu krykieta: World Test Championship (WTC). Przez te ostatnie półtora wieku krykiet Testowy był po prostu rozgrywany na zasadzie bilateralnej, tzn. raz wy przyjedziecie do nas, raz my pojedziemy do was. Oczywiście wszystko w hermetycznie zamkniętym kręgu nacji Testowych. Nie było rankingu, który podliczałby wygrane/przegrane, czy też porównywał te zespoły między sobą. Bardziej chodziło o tę specyficzną dwustronność, która zrodziła się podczas pierwszych meczy Tetsowych pomiędzy Australią a Anglią na przełomie 1861-62. W każdym sporcie jest trudno wygrać na wyjeździe. Tutaj jednak nie mówimy o np. 80 minutach (rugby) gry na obcym terytorium. W tym przypadku mówimy np. o dwóch, a czasami nawet pięciu pięciodniowych Testach rozgrywanych w kompletnie innych, a tym samym wrogich, warunkach klimatycznych. Przykład: Anglia w Indiach lub odwrotnie.

ICC postanowiło ukontekstowić te odwieczne zmagania w postaci zestawienia poczynań poszczególnych krajów krykietowej elity. Pierwsza edycja WTC zaczęła się – można by rzec zgodnie z tradycją – serią The Ashes w sierpniu 2019, a zakończy się w kwietniu 2021, kiedy to Indie Zachodnie mają wybrać się na Sri Lankę. System punktacji zależy od ilości spotkań w serii, jeżeli zespół wygra serię składającą się z pięciu spotkań to otrzymuje 24 punkty (12 za remis), z czterech: 30 (15), z trzech: 40 (20), z dwóch: 60 (30). Następnie punkty zostają podliczone i dwa wiodące w rankingu kraje rozgrywają finał w czerwcu 2021. Zgaduję, że na Lord’s. W lidze bierze udział dziewięć zespołów: Anglia, Australia, Bangladesz, Indie, Indie Zachodnie, Nowa Zelandia, Pakistan, RPA, Sri Lanka, każdy z nich rozegra sześć serii Testowych podczas tych dwóch lat. Obecnie (11 lutego 2020) na pierwszym miejscu plasują się Indie z trzema już wygranymi seriami, po nich Australia z dwoma. Trzecie miejsce zajmuje Anglia, a zestawienie zamyka Bangladesz, który rozegrał tylko jedną serię.

Opinie na temat WTC są podzielone. Tradycjonaliści alergicznie reagują na to, w ich rozumieniu, światowe zestawienie, podkreślając wagę tych oddzielnych zmagań pomiędzy poszczególnymi krajami. Najwyższy czas jednak zapomnieć o postkolonialnych zaszłościach. Z punktu widzenia entuzjasty krykieta pochodzącego z kraju gdzie sam sport, a tym bardziej format raczkuje, uważam tę zmianę za pozytywną. Krykiet Testowy potrzebuje kontekstu, aby przetrwać przynajmniej te następne 150 lat. Format ten jest ustawicznie podgryzany przez te rzekomo bardziej widowiskowe odmiany, a więc uniwersalna arena na której teraz są rozgrywane Testy, staje się tylko dodatkowym atutem w promowaniu tejże odmiany.

World Test Championship 2019-2021

Nie tylko T20 kannibalizuje krykiet Testowy. ICC zaczęło ostatnio mówić o skróceniu meczów z pięciu do czterech dni. Ponownie pojawia się wiele kwestii spornych; poczynając od purystyczno-filozoficznych, a na czysto pragmatycznych kończąc. Tak naprawdę, w większości Testów nie dochodzi do dnia piątego, ponieważ mecze często rozstrzygane są pod koniec czwartego dnia. Pojawiła się już pewna wypracowana reguła, gdzie jeden innings battingowy danej drużyny trwa zazwyczaj jeden dzień plus/minus sesja. Kluczowym jest liczba ranów na tablicy oraz efektywność ataku w ripoście z pola.

Usuwanie jednak piątego dnia z powyższego względu byłoby bardzo krótkowzroczne, ponieważ ten ruch de facto zmieniłby całą anatomię, a tym samym strategię meczu Testowego. W sytuacji kiedy dane spotkanie jest naprawdę zacięte i gdy to np. jeden z kapitanów może zastosować przywilej wymuszonej kontynuacji, brak piątego dnia podważa kompletnie zasadność takiej decyzji. Łatwiej jest bronić wyniku przez dwie godziny (jedna sesja), a nie przez cały dzień (trzy sesje). Następny aspekt to kwestia widzów, którzy na te mecze jeżdżą. Nie spotkałem jeszcze osoby, która oglądałaby całe pięć dni od tossa do stumpsów. Z autopsji wiem, że po dwóch dniach oglądania Testu ma się po prostu dość i potrzebna jest pauza. Nie tylko dla wątroby. Opcja powrotu na piąty dzień jednak jest zawsze ciekawa. Tym bardziej, że bilety są zazwyczaj o wiele tańsze.

Jerzy ‚Jurand’ Suchodolski

11 lutego 2020

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s